sobota, 2 sierpnia 2014

Z cyklu: MOGŁABYM . . .

Bo kiedyś myślałam, że tak po prostu się należy, że jest i przysługuje każdego dnia. Bo kiedyś czekałam aż zapuka do drzwi i wręczy mi książkę w rękę, płytę z filmem do DVD włozy, spotkanie z przyjaciółmi umówi, pocztę z zaległymi mailami otworzy a czasem to koc w rękę poda bym na kanapie mogla się wyłożyć. ON - wolny czas. Niejednokrotnie z frustracją stwierdzałam, że nie tyle nie zjawiał się każdego dnia, co nawet w weekendy rzadko. A ja czekałam między jednym prasowaniem a drugim, między jednym sprzątaniem a drugim, pomiędzy codziennym praniem i naczyń zmywaniem oraz tępym gapieniem się w telewizor. I dziś nadal przecież mogłabym czekać, mogłabym pretensje mieć, że na nic go nie starcza, jak tylko na prace i część domowych obowiązków, że tęskno na półkę z książkami patrzę i na filmowych nowościach oko zawieszam. Ale dziś już wiem, że czas wolny w żadne ustawy i przepisy wpisany nie jest, nie przysługuje niczym urlop macierzyński czy wypoczynkowy. I może naprawdę tak jest że w życiu wszystkiego mieć nie można. Bo jeśli dom ciastem pachnie to wieczór filmem niekoniecznie, a jeśli podłoga zachlapana to ja na drzemkę z Nią położyć się mogę. A jeśli czekam na popołudnie z książką, to przepuszczam przez palce te chwile w drodze do pracy, kiedy w autobusie kilka stron pochłonąć mogę. Bo może codzienność z najdrobniejszych wyborów się składa a od nich nasz czas wolny uzależniony. Bo On tak po prostu sie nie zjawia, na niego trzeba sobie pozwolić, pozostawiając wszystko inne za sobą. 


4 komentarze:

  1. oj,chyba każdy wie coś na ten temat. jak dla mnie organizowanie sobie wolnego czasu to sztuka kompromisu,wybieranie pomiędzy jednym a drugim,bo zwykle wszystkiego mieć nie można. co do książek,bo na nie zawsze potrzebuję najwięcej wolnego czasu,udaje mi się czytać w drodze do i z pracy (w moim przypadku to prawie 2h dziennie,więc naprawdę luksus),więc kosztem rozmów ze znajomymi,zaszywam się z tyłu z książką :)

    p.s. pisałaś ostatnio na fb o książkach Musso,nie znam tego autora - mogłabyś powiedzieć o nim coś wiecej? co przeczytać na początek?

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam Twój sposób pisania... Twoje myśli, refleksje... Z tym czasem to tak jest właśnie, że często trzeba się jakoś dostosować, zrezygnować, że coś za coś... Ale nieraz przekonałam się też, że czym więcej obowiązków tym on się jakoś magicznie mnoży i nawet na ten wolny oddech i książkę go starcza. Uściski:))

    OdpowiedzUsuń
  3. Ach, im więcej obowiązków człowiek ma tym więcej zrobić się uda... Ja np. do tej pory sama sobie nie dowierzam jak ja pogodziłam studia dzienne w innym mieście, pracę na pełen etat, roznoszenie gazet co miesiąc (która zajmowało z tydzień...) i do tego jeszcze pisanie pracy magisterskiej :D To był młyn wtedy dla mnie... A teraz?... A Ty jeszcze w ogóle jeszcze jesteś Mamą :) A to wyzwanie...
    PS. Uwielbiam Twój styl pisania postów. Czyta się to tak przyjemnie...

    OdpowiedzUsuń
  4. This piece of writing provides clear idea for the new users
    of blogging, that truly how to do blogging.


    My weblog: psn code generator

    OdpowiedzUsuń