niedziela, 26 października 2014

Poranki.

Dzwoni codziennie o tej samej porze. Od poniedziałku do piątku zawsze tak samo, a jednak każdego następnego dnia zdaje się, że zbyt wcześnie. Na dworze jest ciemno i zbyt zimno. Dzielimy się łazienką wymieniając pospieszne, zaspane spojrzenia. Czasem otrze się o moje ramię, czasem minie bez śladu a czasem w szyję się wtuli. I nie zawsze jest czas by uzgodnić to co trzeba. By ustalić, kto odbierze, kto zakupy i czy w ogóle coś dziś potrzebne. I nie zawsze na łóżka zaścielenie czas jest. Ale bywa i tak, że pospieszne do sypialni wbiegam, między Jej ubieraniem a zębów myciem. Każda minuta zbliża nas do wyjścia a ja w bezruchu zastygam. Bo przecież przed chwilą pocałunek na policzku mi składał i zamek w drzwiach przekręcał, w tle słyszę jak Lu. mleko pić skończyła a przede mną jakby obraz zatrzymany. Bo na Jego poduszce jeszcze twarz odciśnięta, Jej maskotka jeszcze spod kołdry wystaje a przy mojej głowie książka niedokończona. Przecież jeszcze przed chwilą, jeszcze tutaj, wszyscy razem a już osobno.
Układam poduszki a przede mną cały sens mojego życia. Podrzucam kołdrę do góry i otula mnie całe ciepło dzisiejszego poranka. Bo nawet jeśli chciałabym by inaczej one wyglądały. I choć żal mam do siebie, że życia swojego tak nie zorganizowałam by wypełniał je spokój i lenistwo, to wiem, że tak naprawdę mamy to co najcenniejsze. I choć zwykle śpi sama, to właśnie w te dni kiedy wykradam Ją z łóżeczka i pomiędzy nas układam, właśnie wtedy kiedy stopy chłodnego poranka na podłodze kładę, właśnie wtedy kiedy odwracam się w ich stronę, właśnie wtedy kiedy drzwi przymykam, by im jeszcze te kilka minut błogiego snu podarować . . . Właśnie wtedy myślę, że to co najcenniejsze, mam tuż obok, na wyciągnięcie dłoni, na jej zanurzenie w małej, nieokiełznanej czuprynie i na złożeniu drugiej na sercu ukochanym. 




12 komentarzy:

  1. Bo w życiu najcenniejsze są te chwile kiedy ma się swoich Najukochanszych Najważniejszych obok siebie na wyciągnięcie ręki.... :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Codzienność ubrana w takie piękne słowa wygląda zupełnie inaczej. Ja coraz częściej ganię się za to, że marudzę, a nie doceniam tych z pozoru błahych, a w rzeczywistości najważniejszych spraw. To wszystko przez ten bieg, bo ciągle się gdzieś spieszymy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że ganienie siebie za to, to dobra droga do tego by zacząć przystawać na chwilę i dostrzegać je w tej zabieganej codzienności. Powodzenia =)

      Usuń
  3. Jakie to cudne dostrzegać tyle miłości w codziennych sprawach, sytuacjach...
    Najważniejsze, że kochane osoby mamy u swego boku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest tak niestety codziennie, bo czasem zmartwienia przytłaczają bardziej niż zwykle, ale jednak =)

      Usuń
  4. ...bo miłość jest najcenniejszym darem... największym szczęściem... to ważne,by dostrzegać ją na co dzień,doceniać,a Ty to potrafisz jak nikt inny :)

    OdpowiedzUsuń