To już naprawdę nie chodzi o to, że mogłam się wyspać, odpocząć, chwycić za książkę. I nie chodzi też o to, że na te kilka dni zrzuciłam z siebie ciężar łączenia pracy z macierzyństwem, uwalniając się tym samym od obowiązków domowych . . . Nie chodzi też o to, że mogłam dłuższą chwilę poświęcić samej sobie. Tak naprawdę chodzi o ten błysk w ich oku ♥. Chodzi o to spotkanie po trzech miesiącach, które wypełniło mnie masą wzruszeń. Chodzi o tą tęsknotę za ich obecnością. Chodzi o to, że kocham ten widok, kiedy wyciąga do Nich ręce, a Oni w jednej chwili porzucają wszystko. O tę miłość, która tak bliska a jednak inna. Kocham podwójnie moją mamę w roli Babci, tatę w roli Dziadka i Lu w roli wnuczki ♥
Cieszę się, że wyjazd się udał :)
OdpowiedzUsuńJak mała podrośnie to zobaczysz jak będzie się cieszyła na samą myśl o wakacjach u dziadków :)
Dziadkowie to sama radość :)
Z jednej strony już cieszę się na myśl o tym, że będziecie jeździć do Nich na wakacje a my będziemy mieć czas tylko dla siebie a z drugiej strony kompletnie sobie tego nie wyobrażam i nie wiem kiedy będę na to gotowa.
UsuńWiesz.. tak często myślę o tym jak ważne są takie momenty. I choć moje urlopy dalekie są od Twoich. Bo nie mam czasu na książkę. I tak samo jak tutaj i tam się nie wysypiam. I kawę też w biegu. I na wszystko. I to zawsze na ostatnią chwilę.
OdpowiedzUsuńTo jednak potrzebne są oddechy tym innym powietrzem. Tym samym co się wdychało kiedyś. Za dziecięcych lat. I obudzić się w swoim pokoju. Który kiedyś był w sam raz, a dziś różem razi jak diabli.. =).
I tutaj widzę pewne plusy w wykonywanej przeze mnie pracy. Wypisuję urlop, wychodzę z biura i mam wolne.
UsuńWyobraź sobie, że to był pierwszy raz kiedy chwyciłam za książkę =) I czytam Ją do dziś =)